Od tamtej pory pomysłowi ludzie wprowadzają na rynek coraz to nowe przedmioty, których celem jest uprzyjemnienie i ułatwienie nam cierpiącym katusze przy wygięciach, skłonach i innych jogowych wygibasach. Teraz już nie tylko pasek, koc, klocek czy krzesło towarzyszą podczas sesji jogi. Zobaczcie, co ciekawego wspomaga joginów na całym świecie.
YogaJellies
Niewielkie silikonowe „placuszki” mają za zadanie wspierać dłonie, nadgarstki, biodra, pomagać w balansach i chronić kolana. O ile nie jestem przekonana co do cudownego działania na nadgarstki i dłonie to użyłabym czegoś takiego do ochrony kolan. Niejednokrotnie podczas eka-pada-rajakapotanasana (pozycja króla gołębi z chwytem za jedną nogę) podkładałam skarpetkę lub podwijałam matę.
zdjęcia: yogajellies.com
Yoga Wheel
Zamiast krzesła czy klocków mamy do wyboru jeszcze jeden przyrząd – koło. Jego zadaniem jest pomoc w odprężeniu pleców, otwarciu klatki piersiowej. Według pomysłodawców może również wspomagać pracę mięśni – zginaczy bioder i czworogłowych uda. Nie próbowałam, ciężko stwierdzić, ale chyba miałabym obawę, że takie koło mogłoby się ślizgać.
zdjęcia: dharmayogawheel.com
Smart Mat
Na koniec najbardziej egzotyczna pomoc. Sprytna, multimedialna mata. Trochę jak w filmie science-fiction, za bagatela prawie 300$ możemy mieć w domu prywatnego nauczyciela, który zawsze chętnie skoryguje nasze niedociągnięcia. Zwyczajnie wyglądająca mata wypełniona jest czujnikami, które przekazują dane do komputera (można w nią wpiąć tablet lub smartphone) a ten grzecznie informuje, która noga jest nie w tym miejscu, w którym powinna. Musicie to zobaczyć.
źródło: youtube.com kanał SmartMat
źródło: youtube.com kanał CNET
Z gadżetami, czy bez – nic nie zastąpi regularnej praktyki. Owszem pomagajmy sobie takimi przedmiotami, ale przede wszystkim polegajmy na własnym ciele. To my mamy znać nasze granice naszych możliwości, przekraczać je, czasem cofać. A nic nie daje tyle radości, co „czysta” praktyka.
Alicja Kawałek